Żyjemy w czasach, w których oszczędzanie stało się niejako przymusem. Odkładamy na marzenia, sprzęt czy na przyszłość, niezależnie jednak od tego, jaki jest nasz cel odłożone pieniądze mogą uratować nie jedną, nieprzewidzianą sytuacje. Jednak już oszczędzanie samo w sobie nie jest praktyką najprostszą. Zwłaszcza gdy nasza wypłata ledwo zaspokaja bieżące potrzeby. Jednak jeżeli już uda nam się wygospodarować jakąś ilość gotówki, nadal nie zdajemy sobie sprawy co z nią zrobić

Produktów i usług finansowych związanych z oszczędzaniem jest bardzo wiele. Najczęściej te, które oferują największe zyski, wiążą się również z największym ryzykiem. Jednak na każdy nowo pojawiający się i reklamujący produkt finansowy należy uważać, a udowodniły to właśnie polisy lokacyjne.

Czym jest polisolokata?

Polisa lokacyjna lub też polisolokata jest produktem finansowym, który łączy w sobie lokatę oszczędnościową oraz ubezpieczenie na życie i dożycie. To usługa, która była intensywnie reklamowana i sprzedawana przez towarzystwa ubezpieczeniowe, przez co na otwarcie takowej lokaty zdecydowały się tysiące Polaków.

Obietnica zysku?

Na pierwszy rzut oka, produkt jakim były polisolokaty wyglądał bardzo atrakcyjnie – oferował bowiem bardzo wysokie (w porównaniu do tradycyjnych lokat) oprocentowanie naszych oszczędności. A wszystko za sprawą tzw.  podatku Belki, a w zasadzie jego braku. Jako usługa ubezpieczeniowa, polisolokata nie podlegała tej formie opodatkowania.

Nie wszystko złoto…

Jak się w praktyce okazało, na polisach lokacyjnych można było jedynie stracić – i to spore pieniądze. Najczęściej po kilu lub kilkunastu miesiącach oszczędzania, na naszym koncie było mniej pieniędzy niż początkowo nań ulokowaliśmy. Co więcej, towarzystwo ubezpieczeniowe domagało się dodatkowej wpłaty, której brak skutkował rozwiązaniem umowy i nałożeniem opłaty likwidacyjnej.

Opłata likwidacyjna – ukryte zobowiązanie?

Na pierwszy rzut oka, opłata likwidacyjna wygląda jak forma zabezpieczenia usługodawcy, któremu nie na rękę jest rozwiązywanie przez klienta umów przed ich zakończeniem. Problemem był jednak fakt, że przy samym podpisaniu  takiej umowy, informacje o opłacie likwidacyjnej były najczęściej pomijane, a sam klient dowiadywał się o niej dopiero gdy chciał zrezygnować z umowy. Najgorsza była jednak kwota, jaką przyszło zapłacić klientom, wynosiła ona bowiem nawet do 100% wkładu własnego.

Straciłeś na polisolokacie?

Jeżeli jesteś jedną z osób, które dały się nabrać na kolorowe broszurę i krzykliwe reklamy, nie trać nadziei, masz szanse na odzyskanie pieniędzy. Nie będzie to niestety łatwe – jedyna droga prowadzi przez wokandę.

Jeżeli chcesz walczyć o gotówkę, którą odebrało Ci towarzystwo ubezpieczeniowe, musisz być przygotowany na spore wyzwanie, będziesz bowiem mierzył się z korporacją, która otoczy się gronem prawników, jednak odpowiednia argumentacja może doprowadzić cię do zwycięstwa.

Ważne by nie walczyć samemu – w sieci możesz znaleźć pomoc profesjonalistów, którzy pomogą ci w odzyskaniu gotówki, pomoc prawną znajdziesz tutaj. Dobrym rozwiązaniem jest też pozew zbiorowy, który zwiększy twoje szanse i podzieli koszty sądowe.